Gdy dziecko wyjeżdża samodzielnie na wakacje
—–
Pierwszy samodzielny wyjazd dziecka na wakacje jest często trudniejszy dla rodziców, niż dla samego dziecka. Boją się oni, że pociecha sobie nie poradzi, będzie tęsknić, nie zaprzyjaźni się z innymi dziećmi lub będzie wcześniej chciała wracać do domu. Dlatego często wyjazd dziecka, zamiast czasu na odpoczynek, oznacza czas pełen stresu.
[Czy dziecko jest gotowe na wyjazd?]
Najlepiej będzie to zweryfikować, pytając głównego zainteresowanego – jeśli dziecko wyraża ochotę na wyjazd, cieszy się nim i chce przeżyć taką przygodę, warto mu na to pozwolić. Rodzic może także ocenić gotowość pociechy na samodzielne wakacje, obserwując jej zachowanie w domu. Dzieci, które z powodzeniem wykonują drobne, codzienne czynności, są chętne do działania i samodzielne, na pewno poradzą sobie na obozie czy kolonii. Będzie to dla nich nowe, budujące doświadczenie.
[Obawy rodziców, a samopoczucie dzieci]
Zdenerwowanie rodziców może wpływać na dzieci, wywołując u nich stres i niepewność. Dlatego na pewno warto zadbać o swoje własne samopoczucie, by spokojem i dobrym humorem podbudować dziecko przed jego pierwszym wyjazdem. W jaki sposób można to zrobić?
[Jak można sobie poradzić z niepokojem?]
Przede wszystkim, należy wybrać dobry obóz lub kolonię, z profesjonalnymi wychowawcami, którym można zaufać. Upewnić się, że tematyka wyjazdu interesuje małego podróżnika, pomóc mu w pakowaniu walizki i… pozostawić sprawy własnemu biegowi. Dobrym pomysłem jest zapełnienie sobie czasu, w którym dziecko przebywa poza domem – to świetny moment na nadrobienie zaległości towarzyskich lub wybranie się na ciekawy, weekendowy wyjazd. Bardzo zestresowani rodzice mogą przeprowadzić małą próbę, wysyłając początkowo pociechę blisko, na dwudniową lub trzydniową wycieczkę. Gdy dziecko świetnie sobie poradzi, rodzice powinni być już mniej zaniepokojeni jego tygodniowym lub dwutygodniowym wyjazdem. Warto więc przede wszystkim upewnić się, że dziecko jest na wyjazd dobrze przygotowane, zapewnić je o stałym kontakcie i wsparciu, a potem zorganizować własny czas tak, by się nie zamartwiać.